Znudziły ci się tradycyjne albumy do których za folię wkłada się odbitki i w zasadzie na tym robota się kończy? Ok, co niektórzy na odwrocie zdjęć lub na memory card wpisują jeszcze kto jest na zdjęciu, kiedy i gdzie zostało wykonane, ale nie oszukujmy się - więcej nie wpisujemy. A co powiecie na nieco więcej frajdy z tworzenia albumów? To się w ogóle tak da? A no da się!
Moja przygoda z ręcznie robionym albumem zaczęła się kilka lat temu. Zwykły album na spirali, w środku puste karty. Ograniczała mnie tylko wyobraźnia. Wklejanie tam nie tylko zdjęć, ale i biletów z koncertów czy wejść do muzeów lub na wystawy i wielu innych bibelotów sprawiało mi ogromną frajdę. Ostatnio podczas porządków znowu go otwarłam i przyznam szczerze - ciekawiej ogląda się taką formę albumu niż zwykłą ze zdjęciami. Dziś jest już tak napchany, że zatrzask na magnes nie daje rady, ale mi to nie przeszkadza.
Wklejałam tam wszystko: zaproszenia na śluby - te ważniejsze, zdjęcia z fotobudek, kartki z wakacji, wpisywałam sentencje czy robiłam krótkie opisy dotyczące wydarzenia lub miejsca. I mam to nadal. Pomimo upływu lat, wszystko super trzyma się w kupie :) poza tym zatrzaskiem, który jak już wspomniała, - nie ogarnia takiej grubości.
Niemal cały sierpień trwał remont gabinetu Szymona, podczas którego również wykonywane były na szybko zdjęcia. Część wylądowała jako pamiątka w antyramie, która zagościła w jego gabinecie, a część która została - znalazła swoje miejsce w craftowym (ręcznie robionym) albumie. Tekturowym, brązowym. I znowu podczas urządzania go ograniczała mnie tylko moja wyobraźnia. Poza zdjęciami znalazła się historia tworzenia logo, opisy, przypominajki i wspomnienia 'fuckupów'. Do ozdobienia użyłam między innymi taśm washi (dekoracyjna taśma, najczęściej papierowa).
Taka taśma podobna jest do zwykłej, klejącej, jednak jest mniej wytrzymała, bo jest papierowa. Ma jedynie ozdabiać ;) Gdzie to kupić? Allegro, sklepy z artykułami papierniczymi. Czy jest droga? Tak, takie taśmy są dużo droższe niż zwykła taśma, ale spokojnie - benzyna nadal droższa. Można nią zdobić wklejone zdjęcia czy inne bibeloty, ale także paczki na prezent.
Do takich albumów można wklejać standardowej wielkości zdjęcia, ale można też zaszaleć z wielkościami i wywołać odbitki w formatach niestandardowych, np. jak odbitki z Instaxa albo kwadraty. Pytanie tylko, czy macie na tyle chęci i cierpliwości by bawić się z takim albumem ;)
Mojego nie stworzyłam w jeden wieczór. I choć większa jego część jest skończona to nadal coś doklejam, nadal coś dopisuję, tak więc ciągle się zmienia - i to w nim jest najpiękniejsze! Non stop coś nowego, non stop się go wzbogaca, non stop się go otwiera.
Album może także posłużyć jako piękne spięcie waszych wycieczek ;) W moich zbiorach znalazł się 'Szwędacz" w którym pojawiły się zdjęcia z wyjazdu do Wrocławia i Poznania.
Dziękuję za lekturę! Pamiętaj, aby zaobserwować mnie na:
Postaw wirtualną kawę i wspomóż wydanie kolejnej książki
Comments